niedziela, 20 maja 2012

Honda Gymkhana, 1. runda, Warszawa

Nie cierpię rywalizacji. Sport jest smutny. Ceną radości jednego zwycięzcy jest smutek wielu pokonanych. Sama nie wchodzę w takie sytuacje. Ale kiedy walczy ktoś bliski mojemu sercu - wspieram go z całych sił!
Adaśko mój kochany - startował w zawodach... Lila była tam również...





Po pierwszym przejeździe drugi czas...









.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz