Narzekamy ciągle, że kierowcy „puszek” nas nie lubią. W ogóle cywile nas nie lubią… A może warto coś zrobić, by polubili? Nie tylko na akcjach, ale na co dzień? Na przykład zostać mistrzem miasta w uprzejmości?
Jestem DAWCĄ... dobrego przykładu - nowy text na MotoRmanii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz